top of page

KRETA 2019

  • Zdjęcie autora: Jerzy Kuśmierczyk
    Jerzy Kuśmierczyk
  • 10 paź 2019
  • 13 minut(y) czytania

MOJE GRECKIE WAKACJE 2019

Gdy wybieraliśmy kierunek wyjazdu w tym roku ustaliliśmy, że wszystkim nam podobała się Grecja i tam pojedziemy. Ale Grecję "kontynentalną" zwiedzaliśmy w 2004 roku i mieliśmy pewne pojęcie o urokach tego kraju. Postanowiliśmy zatem, że jedziemy na Kretę! Ustaliliśmy termin dogodny dla wszystkich, ale okazało się, że w tym terminie nie ma lotów bezpośrednich na Kretę tylko z międzylądowaniem w Atenach, gdzie trzeba byłoby czekać kilka godzin na lotnisku. Czekać na lotnisku w Atenach bez możliwości zwiedzania? To już lepiej zatrzymać się na dwa dni, a potem na Kretę! Tak też zrobiliśmy.

 

7 - 13 września 2019 roku.

Kreta – grecka wyspa położona na Morzu Śródziemnym. Jest ona największą grecką wyspą i piątą co do wielkości wyspą śródziemnomorską. Linia brzegowa ma długość ok. 1040 km. Największym miastem jest Heraklion. Na Krecie odkryto jedne z najstarszych, mające 5,7 mln lat ślady przodków człowieka. (Wikipedia)

Planując pobyt na Krecie wiedzieliśmy, że wyspa jest duża i nie ma możliwości zwiedzenia jej w całości w ciągu 7 dni. Zachodnia część wyspy wydaje się bardziej interesująca i dlatego zdecydowaliśmy się na wybór Chani jako bazy.

 

7-13 września

Chania – Chania (gr. Χανιά, wym. /xaˈɲa/) – miasto w Grecji, na północno-zachodnim wybrzeżu Krety, w administracji zdecentralizowanej Kreta, w regionie Kreta, w jednostce regionalnej Chania. Siedziba gminy Chania. W 2011 roku liczyło 53 910 mieszkańców. Jest drugim co do wielkości miastem Krety, w latach 1898–1971 jej główny ośrodek administracyjny. Miasto zostało założone przez Wenecjan na miejscu starożytnego, istniejącego tu już ok. 3400 r. p.n.e., minojskiego osiedla Kydonia. Obecnie Chania słynie z atrakcyjnej nabrzeżnej dzielnicy portowej i charakterystycznej weneckiej zabudowy.W okolicach miasta znajduje się śródziemnomorska baza Sił Zbrojnych USA oraz lotnisko cywilne.Spis treści (Wikipedia).

Chania jest bardzo malowniczym miejscem łączącym udogodnienia całkiem dużego miasta z zabytkami z dawnych czasów.

Hala Targowa, została wybudowana na początku XX wieku. Projektant wzorował się na hali targowej w Marsylii. To neoklasycystyczny, dużych rozmiarów budynek z przeszklonym dachem i zegarem wiszącym nad głównym jej wejściem. Hala targowa jest bardzo interesująca. Jest tu prawie wszystko dla każdego: od elektroniki poprzez ubrania do kreteńskich smakołyków.

Meczet Janczarów w Chani to jedna z bardziej rozpoznawalnych budowli znajdujących się w rejonie Portu Weneckiego. Od dłuższego czasu działalność tego miejsca skupia się wokół sztuki współczesnej. Organizowane są tu różnego rodzaju wystawy oraz prezentacje prac artystów. treść pochodzi z: http://www.crete.pl

Widok na Port Wenecki.

Widok z okna hotelowego.

Ciekawe. Kościół z dzwonnicą i minaretem. Kościół Aghios Nikolaos jest najlepszym świadectwem burzliwej historii Krety. Został wybudowany w 1320 roku jako część klasztoru dominikańskiego. Następnie przez Turków został przekształcony na meczet i dobudowano minaret. 20 lat po zakończeniu okupacji tureckiej tj. w 1918 roku, po przywróceniu funkcji kościoła dobudowano dzwonnicę w stylu greko-katolickim. Fajnie! Nikt nie burzył tylko dobudowywał.

Widok na Port Wenecki Na horyzoncie widoczna "Latarnia Egipska" wybudowana w stylu minaretu.

Nie ma nic bardziej relaksującego, niż siedzieć w kawiarni przy bulwarze i obserwować zachodzące słońce pijąc miejscowe wino.

Spacer po naprawdę długim i tłocznym nabrzeżu.

Katedra prawosławna nocą i w dzień.

Wyszliśmy na spacer pożegnalny. a tu niespodzianka - pogoda sztormowa, która dostarczyła nam dużo pięknych widoków i ciekawych wrażeń.

 

8 września

Lefka Ori (gr. Λευκά Όρη) – góry w zachodniej części Krety, w Grecji. Najwyższym szczytem górskim jest Pachnes o wysokości 2453 m n.p.m., drugi pod względem wysokości szczyt Krety. W górach tych znajduje się jeden z najdłuższych w Europie wąwozów – Samaria. Na wschodnich zboczach góry położone jest słodkowodne jezioro Kurna. (Wikipedia).

Najlepiej odczuwa się charakter miejsc w które się zwiedza wtedy, kiedy jesteś w terenie poza miastem. Zdecydowaliśmy się zatem na wycieczkę w Białe Góry zorganizowaną przez miejscowe biuro podróży. Był to dobry pomysł, gdyż sami nie dotarlibyśmy do takich miejsc jak wysokie góry i bezdroża, a kierowca, który był jednocześnie wspaniałym przewodnikiem, przybliżył nam miejscowe obyczaje i historię wyspy. Jego opowiadania były czasami dość osobiste, przez co miały posmak autentyczności.

Przed nami stado kóz blokujących przejazd na górskiej drodze. Jest to chyba stały punkt programu, gdyż przewodnik zapowiadał to wcześniej, że będzie czekał na niego przyjaciel.

Ten kozioł ważący podobno 70 kilogramów, jak każdy doświadczony celnik, nie zejdzie z drogi czekając dotąd, aż dostanie łapówkę. Kierowca przekupuje go obarzankiem.

Portret koziej piękności.

Nie do wiary, ale przekupstwo podziałało i stado kóz schodzi w dół po zboczu.

Schronisko Kallergis usytuowane na wysokości 1680 m npm jest najpopularniejszym schroniskiem na Krecie. Z tego miejsca są wspaniałe widoki na otaczające szczyty, wąwóz Samaria, oraz na morza na zarówno północnej I południowej (morze libijskie) stronie Krety. Z tego miejsca wyruszają chętni do wspinania się na szczyty Psari, Mavri i Melidaou, albo do wędrówki przez Białe Góry (White Mountains) do następnego schroniska na Svourichti.

Ze schroniska mamy piękne widoki na pobliskie szczyty górskie i wąwóz Samaria, oraz i na brzeg morza po południowej i północnej stronie Krety

Obowiązkowe zdjęcie na temat "tam byłem"

Ze schroniska Kallergis zjeżdżamy w dół do wąwozu Samaria.

Przed wejściem do wąwozu Samaria znajduje się schronisko.

Wąwóz Samaria jest rekomendowany jako jedna z największych atrakcji na Krecie. Patrząc na wąwóz z góry można przypuszczać, że wędrówka musi być wspaniała. Długość samego wąwozu wynosi około 12 kilometrów, a do końca trasy przy Morzy Libijskim nawet 16 kilometrów. Jest to już wyzwanie, gdyż droga jest kamienista.

Prawie stało się tradycją, że tam gdzie jesteśmy szukamy tras trekkingowych. Tym razem też planowałem przejść wąwóz Samaria, ale po posmakowaniu spacerów w temperaturze do 34 stopni (np. Akropol) zwątpiłem w swoje możliwości, co zostało przyjęte z ulgą przez moje towarzyszki podróży. Dodatkowo pani w informacji turystycznej w Chani pytana o wąwóz Samaria powiedziała, że nie poleca. Podobną opinię miał nasz przewodnik. Tak więc zrezygnowałem z wyprawy z wielkim żalem.

Widok wąwozu jest imponujący. Niestety tym razem nie dowiem się, czy widoki z dołu wąwozu byłyby lepsze.

Schodzimy do wejścia do wąwozu

Widok na wąwóz Samaria

Jednym z punktów programu tej wycieczki był obiad w kreteńskim stylu. Przewodnik powiedział, że mamy obowiązek poznać smak kuchni kreteńskiej i dlatego będziemy jedli to, co nam podadzą bez prawa zamiany. Jednak nikt nie grymasił. gdyż wino i jedzenia były smaczne, tylko wszystko było w zbyt dużych ilościach jak na nasze możliwości,

Aby utrwalić kreteńskie smaki w Anoskeli Winery przeprowadziliśmy degustację wina i oliwy. Tu kupiliśmy oliwę,która miała bardzo oryginalny smak. Anoskeli Winery szczyci się wielu międzynarodowymi nagrodami.

Drzewo oliwne Vouves ( greckie : Ελιά Βουβών ) to drzewo oliwne w wiosce Ano Vouves w pobliżu Chani na Krecie. Prawdopodobnie jest to jedno z najstarszych drzew oliwnych na świecie, do dziś produkujące oliwki .Nie można ustalić dokładnego wieku drzewa. Zastosowanie radioizotopów nie jest możliwe, ponieważ jego twardziel zaginął na przestrzeni wieków, podczas gdy analiza słojów wykazała, że ​​drzewo ma co najmniej 2000 lat, zaś na drugim końcu skali naukowcy z Uniwersytetu Kreta oszacowali, że ma on 4000 lat. Możliwym wskaźnikiem jego wieku są dwa cmentarze z okresu geometrycznego odkryte w pobliżu drzewa. Obecne badania na Krecie i za granicą wskazują, że wcześniejsze szacunki wieku drzew oliwnych powinny być zweryfikowane pod względem ich poprawności. Nie ma jeszcze uzgodnionej metody naukowej do ustalenia wieku drzew oliwnych.

Drzewo pozostaje wydajne do dnia dzisiejszego, po szczepieniu odmiany „Tsounati” . Pień ma obwód 12,5 m (41 stóp) i średnicę 4,6 m (15 stóp).W 1997 r. Drzewo zostało uznane za chroniony pomnik przyrody, a w październiku 2009 r. Muzeum Drzewa Oliwnego zostało zainaugurowane w pobliskim XIX-wiecznym domu, prezentującym tradycyjne narzędzia i proces uprawy oliwek. Gałęzie z drzewa posłużyły do ​​tkania wieńców zwycięzców dla zwycięzców olimpiady w Atenach w 2004 roku i olimpiady w Pekinie w 2008 roku . (wikipedia - tłumaczenie)

Muzeum Drzewa Oliwnego. Oglądamy tradycyjne urządzenia do wyciskania oliwy.

 

9 września - rano

Fragmenty ruin pałacu (tzw. wschodnie wejście) zostały odkryte w 1878 roku przez Kreteńczyka z Heraklionu, archeologa i antykwariusza Minosa Kalokairinosa. Kreta podlegała ówcześnie tureckiej okupacji, toteż prace przerwano, by znalezisko nie spotkał los ateńskiego Akropolu. Po zmianie prawa archeologicznego wykopaliska na wielką skalę rozpoczął w 1899 r. sir Arthur Evans – od 1884 roku dyrektor Ashmolean Museum w Oksfordzie, który odkupił teren całego wzgórza. Odsłonięto wtedy rozległe ruiny pałacu pochodzącego z okresu 2000–1400 p.n.e. (kultury minojskiej), zwanego pałacem Minosa lub labiryntem kreteńskim. (więcej w Wikipedii)

Pałac w Knossos jest rekomendowany jako absolutny numer jeden na Krecie. Tak więc stał się pierwszym naszym celem po wypożyczeniu samochodu.

Rogi wyświęcenia (Horns of consecration) umieszczony przy południowym wejściu do pałacu były ulubionym symbolem minojczyków.

Olbrzymie dzbany, może nawet autentyczne.

Pałac Knossos jest nierozerwalne związany mitem O Dedalu i Ikarze, a także z mitem o Minotaurze. Teraz możemy nie doceniać opowieści o labiryncie, ale mury sięgają do piersi i trudno byłoby się zagubić. Pałac był olbrzymi. a obecnie udostępniona część jest zaledwie małym fragmentem całości.

Komora (dom) celna. Jest to obiekt zrekonstruowany.

 

Oczywiście muzeum jest położone w Heraklionie, a nie w Knossos, ale jest tak tematycznie związane z pałacem, że powinno znajdować się w Knossos. Czytałem nawet w jednym z przewodników, że powinno się zwiedzać najpierw muzeum, aby lepiej zrozumieć pałac. Być może tak, ale ja się przekonałem, że nalezy zwiedzać naprzemiennie przez jakiś tydzień. Nie żartuję! Oba obiekty są tak olbrzymie i przytłaczające, że myślę iż w moim twierdzeniu nie ma przesady.

Murale przed wejściem do Muzeum wprowadzają nas w klimat tego miejsca.

Ta ekspozycja powinna znajdować się przed wejściem do Konossos.

Ja też byłem zachwycony. eksponatami, ale ten młody człowiek to już chyba przesadził

Starożytna Grecja jest miejscem pochodzenia pojęcia "Kobiecej Siły" głównego bóstwa w czasach minojskich. te figurki przedstawiają prostotę, złożoność, płodność i dominację. (To nie ja wymyśliłem, ale strach się bać!)

Figurki kobiet z podniesionymi rękami przedstawiają "boginię z uniesionymi ramionami" - Wielką Minojską Boginię chroniącą naturę. Myślę, że Gea - Matka Ziemia jest jest na niej wzorowana. A więc jest to bogini zielonych!

To nie są wanny, tylko sarkofagi.

Taki sam fresk znajduje się na ścianie pałacu w Knossoss. I teraz powstaje pytanie: czy to jest przeniesiony oryginał z pałacu, czy to jest kopia, albo czy zarówno w pałacu jak i w muzeum to kopie?

Na jednej z ozdób zauważyłem znak swastyki. Teraz mam lekki mętlik w głowie. Czytałem o pochodzeniu tego znaku od: dawnych Hindusów, German, Słowian itd. Tu się okazuje, bez żadnego wyjaśnienia, że starożytni kreteńczycy też to mieli. Jak to w końcu jest?!

 

9 września - po południu

Heraklion, także Iraklion – miasto w Grecji, na północnym wybrzeżu Krety, ok. 6 km od Knossos, w administracji zdecentralizowanej Kreta, w regionie Kreta, w jednostce regionalnej Heraklion. Siedziba gminy Heraklion. W 2011 roku liczyła 140 730 mieszkańców. Znajdują się tu liczne zabytki i muzea. (Wikipedia)

Heraklion nie okazał się dla mnie zbyt interesujący. Miasto ma w dużym stopniu współczesną zabudowę, co nie jest atrakcją przy porównaniu z Chanią.

Jak wszędzie na Krecie widok portu jest bardzo malowniczy .

Zwiedzamy twierdzę Koules.

Koules ( grecki : Κούλες ) lub Castello a Mare (po włosku „Fort on the Sea”) to twierdza położona przy wejściu do starego portu w Heraklionie na Krecie w Grecji . Został zbudowany przez Republikę Wenecką na początku XVI wieku i do dziś jest w dobrym stanie. (Wikipedia)

 

10 września - rano

Klasztor Moni Arkadiou jest synonimem walki o wolność i buntu wobec wielowiekowej tureckiej okupacji. To miejsce które zasłynęło w czasie powstania na Krecie w latach 1866-1869. Klasztor był silnym ośrodkiem narodowym i siedzibą sił powstańczych. Dlatego też stał się jednym z pierwszych celi wojsk tureckich chcących stłumić powstanie. W tym czasie w monastyrze mieszkało 45 mnichów. Schronienia przed wojenną nawała szukało tu też około 700 mieszkańców okolicznych wiosek. Głównie kobiet i dzieci. Męska załoga kreteńska liczyła mniej niż 300 obrońców. Armia turecka ponad 15 tysięcy żołnierzy i około 30 armat. Wojska osmańskie okrążyły wzgórze i nie potrafiły zmusić Kreteńczyków do poddania się bez walki. Wysokie i grube mury Moni Arkadiou dawały powstańcom szansę skutecznej obrony. Pozbawieni osłony tureccy agresorzy doznawali wielu strat. Mimo wielu ponawianych prób nie udało im się wedrzeć na teren klasztoru. Wreszcie artyleria turecka używając ciężkich dział zniszczyła bramę wejściową do Moni Arkadiou. Nawał atakujących zmusił obrońców do walki na bagnety i do wycofania się do dwóch ostatnich klasztornych pomieszczeń, w których zgromadzony był proch strzelniczy. Chcąc uniknąć poddania się podpalono beczki z prochem co doprowadziło do potężnego wybuchu.

Klasztor Moni Arkadiou. Miejsce to zasłynęło z walki o wolność. W czasie powstania na Krecie przeciwko Turkom odbyły się tu krwawe walki w 1866 roku. Podczas tych walk broniący się powstańcy zepchnięci do obrony schronili się w prochowni, w której się wysadzono. Pod gruzami zginęło wiele osób w większości atakujących Turków. Ten akt desperacji zwrócił uwagę całego świata na walkę Krety o wolność i ostatecznie pomógł w połączeniu się z Grecją.

Prochownia. Pomieszczenie jest bez sklepienia po samobójczym wybuchu.

 

10 września - po południu

Retimno – miasto w Grecji, na północnym wybrzeżu Krety, w administracji zdecentralizowanej Kreta, w regionie Kreta, w jednostce regionalnej Retimno. Siedziba gminy Retimno. W 2011 roku liczyło 32 468 mieszkańców. Trzecie pod względem wielkości – po Heraklionie i Chanii – miasto na Krecie. (Wikipedia)

Aby zaparkować musieliśmy objechać centrum miasta dwukrotnie w tym odwiedzając port. Trzeba przyznać, że parkingowi nie zbywali nas, lecz kierowali do następnego parkingu i wreszcie w tej plątaninie jednokierunkowych uliczek znaleźliśmy parking blisko portu, prawie pod murami fortecy.

W Retymnie jest stary Port Wenecki. W czasie naszego zwiedzania majestatycznie wpłynął malowniczy pseudo - żaglowiec z turystami.

Venetian Fortezza jest dobrze zachowana. Sam układ murów jest bardzo interesujący, a wewnątrz murów można znaleźć nawet meczet i kapliczkę.

Z murów fortecy mamy piękne widoki na miasto i port.

Tuż po wyjściu z fortecy napotkaliśmy knajpkę o całkiem porządnym wyglądzie, która miała przekorną nazwę "Melina". Z przjemnością wypiliśmy tam coś zimnego.

Nawet wśród tych zabytkowych murów perełką jest fontanna Rimondiego.

Meczet Paszy Neratzesa.

Podczas wędrówek wąskimi uliczkami można się zagubić, ale miasto jest małe i wszystkie drogi prowadzą do portu, a stamtąd już łatwo.

 

11 września

Elafonisi – niewielka wyspa położona tuż przy południowo-zachodnim brzegu Krety, w administracji zdecentralizowanej Kreta, w regionie Kreta, w jednostce regionalnej Chania, w gminie Kisamos. Na wyspę można dostać się pieszo przez otaczającą wyspę płytką lagunę. (Wikipedia)

Choć Elafionisi to jest nazwa wyspy, to popularnie tak się nazywa plażę, która jest położona na w pobliżu tej wysepki.

Podczas powrotnej drogi do Chani mijamy różne ciekawe widoki.

 

12 września

Falasarna to jedna z najbardziej popularnych i często nagradzanych plaż w Grecji, która położona jest 50 km na zachód od miasta Chania. Ta plaża to niemalże obowiązkowy punkt na liście miejsc do zwiedzenia podczas pobytu na Krecie, niezależnie od miejsca zakwaterowania..' więcej tutaj

Po plażowaniu na Falasarnie i posiłku w malowniczym miejscu, postanowiliśmy wracać jadąc na południe wzdłuż zachodniego wybrzeża Krety.

Droga była ekscytująca i malownicza, lecz niestety ta malowniczość nie był sprzymierzeńcem dla fotografa. Najbardzej interesujące miejsca były również najbardzej niebezpieczne. Osuwiska i oberwane pobocza dróg napotykaliśmy niemal co kilometr. Zaradni Kreteńczycy wynaleźli ciekawy znak drogowy nakazujący omijanie oberwanych fragmentów dróg.

Aż nagle zobaczyliśmy miejsce na postój. Był tam bar sklecony z desek z dumnym napisem "tutaj piękne widoki". Przed barem stał osiołek, który stwarzał wrażenie wypchanej atrapy.

Po zrobieniu kilku zdjęć postanowiliśmy napić się soku i weszliśmy do środka..., a osiołek za nami!

Właściciel po przygotowaniu soków zadał sakramentalne pytanie: "where are you from?" Jak usłyszał, że z Polski wykrzyknął z radosnym zdumieniem: "...o kurde!" i i nie było to popularne "k...a" ale właśnie "kurde" wypowiedziane z pięknym polskim akcentem.

Okazało się, że była żona właściciela jest Polką. Z rozmowy wynikało, że ma córkę, która mieszka niedaleko, a nieżyjącą teściową Helenkę wspomina z większym sentymentem niż byłą żonę Beatę!

Ten miłośnik Polek był pełen niespodzianek. Podczas rozmowy niektóre zdania wtrącał po polsku, a mówił tak poprawnie aż podejrzewałem, że tylko udaje Greka. Wyjaśnił mi, że bar jest Petruli, a nie Petroneli jak mówią na osiołka polscy turyści. I tu ciekawostka! Bar poprzednio nazywał się "Beata's Bar", a teraz "Petrula's Bar". Tak więc po rozwodzie nasza rodaczka straciła nie tylko Greka, ale również patronat nad tym malowniczym miejscem. Jednak jego sentyment do polskości pozostał, co widać po entuzjastycznym powitaniu i polskiej fladze powiewającej nad dachem baru.

Duża ilość kręcących się psów, w tym część myśliwskich wskazywała na to, że gospodarz jest myśliwym. Gdy go o to zapytałem odpowiedział, że oczywiście tak i że poluje na zające. "Zające" wymówił po polsku, ale byłem pewny że tu na Krecie poluje się tylko na króliki. Stanowczo zaprzeczył i kilkakrotnie dobitnie powtórzył "za-ją-ce, no rabbits", informując, że zając jedzony w dobrym towarzystwie i z kreteńskim winem smakuje znakomicie.

Podczas odjazdu Petrula żegna nas jak na dobrą gospodynię przystało. Było to bardzo miłe spotkanie z przyjaznym gospodarzem w malowniczym miejscu.

 

13 września

"Jeśli będziesz na Krecie, koniecznie wykąp się w morzu przy piaszczystej plaży w Stavros na półwyspie Akrotiri.

To tu kręcono słynną scenę tańca w wykonaniu Anthony'ego Quinna w oskarowym filmie według powieści Nikosa Kazandzakisa. Autor otarł się o Nagrodę Nobla, której w rezultacie nie otrzymał. Nadal uważany jest jednak za najwybitniejszego greckiego pisarza XX wieku..". więcej tutaj

Nie doznaliśmy tej satysfakcji, że wykąpaliśmy się na plaży Zorby, gdyż pogoda nie była zachęcająca z powodu dużych fal. Zresztą widok pustej plaży mówi sam za siebie.

To właśnie model tej góry Zorba ulepił z gliny, aby pokazać pryncypałowi, że jego pomysły są realne. Cóż to była za piękna katastrofa!

 

13 września

Monastyr Agia Triada Tzagarolon powstał w 1634 roku na miejscu dawnego niewielkiego klasztoru pod wezwaniem Świętych Apostołów. Do jego powstania przyczyniło się dwóch braci mnichów Lavrentios i Jeremias Jagarolon pochodzących ze znanej i ważnej kreteńsko-weneckiej rodziny Tzagarolos. Jeremias zaprojektował kościół i zapoczątkował jego budowę w 1611 roku. Niestety nie doczekał jej zakończenia. Po jego śmierci dzieło kontynuował Lavrentios. W 1645 roku Turcy przejęli panowanie nad Kretą, więc klasztor także wpadł ich ręce. Wymusiło to przerwanie wszelkich prac budowlanych prowadzonych na jego terenie. Pod panowaniem tureckim klasztor ten był znany jako Selvili Manastir (Klasztor Cyprysów) przypuszczalnie z powodu drogi wysadzonej cyprysami, jaka do niego prowadziła. (treść pochodzi z: http://www.crete.pl)

 

13 września

Klasztor Gouverneto - Kyria ton Agelon to prawdopodobnie najstarszy aktywny grekokatolicki klasztor położony na półwyspie Akrotiri w pobliżu Chania. Oddalony jest o około 5 km od Agia Triada, innego znanego klasztoru położonego w tym rejonie. Gouverneto został zbudowany na niewielkim płaskowyżu położonego wśród niewielkich wzniesień. Zewnętrzne surowe zabudowania klasztorne przypominają raczej szczelny mur, za którym skrywa się zatopiony w zieleni kościół z niezwykłą fasadą. Niestety aby dostać się do jego wnętrza trzeba mieć dużo szczęścia, bowiem klasztor ten mocno chroni swoją prywatność. W środy i piątki goście nie są tu w ogóle wpuszczani, w pozostałe dni jest dostępny tylko rano (do godz. 12) lub późnym popołudniem (po godzinie 17). Wybierając się tu należy też pamiętać o tym iż mnisi bardzo restrykcyjnie podchodzą do kwestii stroju swoich gości. Niedozwolone są tu szorty, krótkie spódnice, czy t-shirty bez rękawów. Mężczyźni mogą liczyć na wpuszczenie pod warunkiem, że założyli długie spodnie. Ponadto na terenie klasztoru obowiązuje zakaz wykonywania zdjęć, kręcenia filmów, czy palenia papierosów. (treść pochodzi z: http://www.crete.pl)

Mieliśmy pecha, gdyż chcieliśmy zwiedzić klasztor w piątek, a to jest dzień bez odwiedzin. Podobno straciliśmy piękne widoki wewnątrz murów, ale mój żal jest trochę mniejszy bo podobno nie można robić tam zdjęć.

 

13 września

Aptera to miasto, którego historia sięga przynajmniej tysięcznego roku przed naszą erą. W szczytowym okresie mieszkało w nim około 20 tyś. ludzi, z czego zaledwie 1/5 stanowili wolni ludzie, głównie: kupcy, właściciele statków oraz właściciele ziemscy. Resztę ludności miasta stanowili niewolnicy. Handel morski i rozległa sieć powiązań z głównymi portami na morzu Śródziemnym przesądziła o bogactwie i sukcesach tego miasta. Strategiczne położenie na wzniesieniu górującym nad zatoką Soudha dawało mieszkańcom wyraźne poczucie bezpieczeństwa, gdyż do miasta nie mógł po kryjomu podpłynąć żaden obcy statek. Jedyne większe zagrożenie stanowił dla Aptery wojowniczy lud Lappian zamieszkujący rejon obecnego miasta Rethymnon. (treść pochodzi z: http://www.crete.pl)

Aptera miała strategiczne położenie na wzgórzu górującym nad zatoką Souda.

W Apterze są pozostałości kilku cywilizacji. Starożytni Grecy, Rzymianie, Arabowie, Wenecjanie i Turcy pozostawili tu swoje ślady.

Imponujący rzymski amfiteatr, który jest obecnie rekonstruowany.

 

Porządkując zdjęcia i wspominając nasze przeżycia stwierdzam, że była to bardzo intensywna wycieczka. Wiele widzieliśmy, oraz zaznaliśmy wiele przyjemnych wrażeń i gdyby się tak zdarzyło, że zawędruję tam po raz drugi, to myślę, że byłbym ponownie zachwycony.​

 

 
 
 

Commentaires

Noté 0 étoile sur 5.
Pas encore de note

Ajouter une note
© Copyright jotemka45@gmail.com

© 2023 by The Mountain Man. Proudly created with Wix.com

  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black Pinterest Icon
  • Black Flickr Icon
  • Black Instagram Icon
bottom of page