KRZYŻTOPÓR
- Jerzy Kuśmierczyk
- 10 wrz 2020
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 sty 2023
Udając, że COVID19 nie ma wpływu na moje życie, kontynuuję zwiedzanie różnych miejsc w Polsce.
W ramach protestu byliśmy już w Kazimierzu, Pałacu Zamojskich w Kozłówce i na Starym Mieście w Lublinie (wszystko do zobaczenia na tej witrynie). Po moich marudzeniach, że mamy ograniczone możliwości poruszania moja żona zaproponowała Krzyżtopór. Jak powiedziała tak zrobiliśmy...
Krzyżtopór (dawniej Krzysztopór) – ruiny powstałej w latach 1627–1644 rezydencji pałacowej otoczonej fortyfikacjami bastionowymi położonej w miejscowości Ujazd w województwie świętokrzyskim. Była to największa budowla pałacowa w Europie przed powstaniem Wersalu. Od 2018 ma status pomnika historii.

Stosując starą zasadę "od ogółów do szczegółów" w pierwszej kolejności widoki ruin z zewnątrz. Oczywiście zaczynamy od elewacji wejściowej, która znajduje się w południowo - zachodnim boku pentagonu utworzonego przez mury zewnętrzne.

Idąc w kierunku przeciwnym do ruchu zegara, okrążamy zamek.




Po wykonaniu pełnego okrążenia i wykupieniu biletów przyłączamy się do grupy prowadzonej przez przewodniczkę i wchodzimy na dziedziniec przez w bramę ozdobioną płaskorzeźbami krzyża i topora.


Od strony dziedzińca widzimy dwie armaty strzegące bramy przed atakiem. Tylko dlaczego działa skierowane są do wewnątrz z zamku? Byłem w wielu zamkach z armatami, ale wszędzie bronią one zamku. Może gdyby ustawiono je na zewnątrz to stałyby się łupem złomiarzy?!




Po obejrzeniu dziedzińca schodzimy do podziemi.


To pomieszczenie było przeznaczone na stajnie. We wnękach znajdujących się na przeciw okien, były umieszczone lustra! Ich zadaniem było doświetlenie pomieszczenia, aby konie nie miały smutno. Podobno jeden koń miał wartość kamienicy w mieście!





Podczas zwiedzania parteru przytłacza nas ogrom obiektu.









Głównym pomieszczeniem na piętrze jest olbrzymia sala balowa (?). Jej wysokość sugeruje, że być może była przekryta stropem dzielącym ją na dwie kondygnacje. Jednak tajemnicą pozostaje jakiej konstrukcji był strop, gdyż nie ma śladów podpór. Eksperci twierdzą, że nie było stropu, ale pani przewodnik ma swoją teorię. Za nimi przemawia doświadczenie konstruktorów budowlanych, a przekonanie przewodniczki jest poparte wiarą w swoją teorię.

Łączniki między różnymi częściami pałacu są imponujące rozmachem.
Na tym kończymy zwiedzanie grupowe, ale indywidualnie możemy krążyć po pałacu aż do godziny 18.
Comments